niedziela, 1 kwietnia 2012

Castle Party


Zostałem poproszony przez kuzynów o nakręcenie filmu. Zgodziłem się i pojechałem do nich. Nagrałem kilka dialogów, kaskaderski pościg samochodem i kilka ujęć panoramicznych pokazujących przemysłowe miasto. Następnie zacząłem samotnie zwiedzać okolice. Dotarłem do monumentalnego wieżowca z wielkiej płyty. Ten relikt PRLu mógł mieć z kilkadziesiąt pięter. 
Wszedłem do niego i zacząłem mozolną wspinaczkę po schodach. W pewnym momencie schody skończyły się, a kilka pięter połączono w jedną dużą salę. Ściany wyłożono drewnem i przyozdobiono czerwonym materiałem. Zbudowano też coś w rodzaju drewnianego amfiteatru z podestem i mównicą na środku. Wszystkie miejsca zajmowali starsi, siwowłosi mężczyźni w czarnych frakach i garniturach. Moje pojawienie się wywołało niewielkie zamieszanie, a przemawiający właśnie mężczyzna przerwał swój wywód. 
Nieśmiało zapytałem o dalszą drogę do góry, a ktoś niedbale wskazał mi okno. Alternatywna droga nieco mnie przeraziła. Trzeba było wyjść na zewnątrz budynku, a następnie wspinać się po drabinie przez kilka pięter. Powoli i ostrożnie wychyliłem się przez okno i mocno złapałem szczebel metalowej i już nieco zardzewiałej drabiny. Było ciemno i padał deszcz. Wspinaczka zdawała się trwać wieczność, a paraliżujący strach mi jej nie ułatwiał. 
W końcu dotarłem do jej końca i ochoczo wszedłem do wnętrza budynku. Po kilkunastu piętrach osiągnąłem w końcu szczyt budynku i zobaczyłem tam Ją. Czekała na mnie. Razem zaczęliśmy planować wyjazd na CP. Okazało się, że festiwal został przeniesiony w inne miejsce. Wynajęliśmy pokój w kamienicy. Właściciel co jakiś czas do Nas wydzwaniał i śpiewał przez telefon. Wyszliśmy na taras. Domek znajdował się na szczycie wzgórza więc mieliśmy dobry widok na okolicę. 
Na rozległej polanie robotnicy budowali scenę, a wokół niej zamek. Nagle zerwał się bardzo silny wiatr i prace zostały wstrzymane. Poszliśmy na spacer i spotkaliśmy jednego z członków zespołu "At the Lake". Narzekał, że czuje się niedoceniony i chce odejść z zespołu. 
Niestety nie udało Nam się rozwiać jego wątpliwości. 
Zmierzając w kierunku budowanej sceny usłyszeliśmy religijne piosenki. Jakaś katolicka grupa religijna rozbiła swój obóz...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz