sobota, 10 maja 2014

Postrzępiona bezsenność



Jeśli zaś chodzi o sny, to ostatnio nie mam prawie o czym pisać. Prawie nie sypiam i ciągle czuję się bardzo zmęczony. Będąc w szpitalu dostawałem tabletki nasenne i sypiałem po jakieś 5 godzin. W ciągu ostatniego tygodnia sypiam po 2-3 godziny o ile w ogóle sypiam. Snów nie pamiętam lub pamiętam niejasne fragmenty. Raz mi się śniła dziwna istota przypominająca dwumetrowego golema. Była zrobiona jakby ze smolistej gęstej
substancji , która jakby się przelewała nieustannie z jego wnętrza wraz z dziesiątkami tysięcy zębów, kłów, paznokci, grubych włosów i drutu kolczastego.

Będąc w szpitalu miałem sen pełen niepokoju o Nią. Nie jestem w stanie powiedzieć co dokładnie mi się śniło, ale to był sen inny niż  te które mi się zazwyczaj śnią. Nie był fabularny, ale bardziej przeczuciowy i to jest dla mnie całkowita nowość.




Raz śnił mi się dziwny statek. Był to ogromny biały
wycieczkowiec. Był to prototyp wyposażony w nową przełomową technologię. Zasysał wodę z oceanu i rósł. Stawał się coraz większy i coraz jaśniejszy. Niemal emanował coraz bardziej oślepiającą bielą. Burty stawały się coraz wyższe, aż osiągnęły wysokość ponad stu metrów. Oglądałem to jakby z perspektywy dryfującej łódki, a ktoś obok komentował, że jest wspaniały, przełomowy i, że jest to przyszłość transportu morskiego.

Dziś w nocy wziąłem tabletkę nasenną by choć trochę w końcu wypocząć. Ze snu pamiętam, że byłem projektantem sztucznych podziemnych rzek. Płynąłem różnymi podziemnymi tunelami, a sztuczne rzeki, choć wydawały się idealnie równe, to raz przyspieszały, a raz zwalniały przy ciekawych
miejscach, formacjach skalnych, zabytkowych młynach i kamienicach. Czasami wydawały się nawet płynąć pod górę. Pamiętam, że je regulowałem za pomocą kamienia, w który były wbite gwoździe. Nawijałem na nie miedziany drut, tworząc pajęczynę pętelek i zwojów, po czym wrzucałem do wody i nurt się wtedy zmieniał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz