wtorek, 2 kwietnia 2019

Walka czarodziejów...

Pokój wypełniony wodą w nim dziewczyna
Zostałem zaproszony przez P., więc do Niej pojechałem. Skorzystałem u Niej z łazienki, lecz po chwili wody w całym pomieszczeniu było po pas. Spytałem, czy to u Niej normalne? Stwierdziła, że to się zdarza, ale majster nie znalazł jeszcze czasu by to naprawić. Otworzyłem drzwi, a woda pozostała w pomieszczeniu niczym w akwarium i nawet mnie to nie zdziwiło.
Miałem przy sobie białego chomiczka (chyba nadałem mu imię, ale nie pamiętam jakie). Miał różowy nosek i był dość mały,
Chomik biały bengalski syryjski
prawdopodobnie Bengalski. P. miała drugiego chomika, większego Syryjskiego. Też był biały, tylko z czerwonym noskiem i większy. Bawiliśmy się z nimi, chomiki się ze sobą zapoznawały i obwąchiwały, nie robiąc sobie krzywdy. W klatce była jeszcze świnka morska i dwa małe, stalowo ubarwione króliki. Wydawało mi się, że mówiły do mnie głosem niby zrozumiałym jako ludzka mowa, ale ledwo słyszalnym niczym
River Tower Bydgoszcz by Michael Tomaron
głośny szelest, ciepłym i fukającym. Treść brzmiała jak przepowiednie lub ostrzeżenie. Zwierzęta uciekły i zaczęliśmy ich szukać, najpierw po mieszkaniu. Spotkaliśmy jakąś kobietę z kochankiem w łóżku, prawdopodobnie mamę P. (nie jestem pewien, nigdy Jej nie spotkałem). Nie chciała pomóc w poszukiwaniach, kwitując że jak zgłodnieją to przyjdą.
Szukaliśmy na dworze. Zatrzymaliśmy się na wzgórzu, skąd było widać piękny pomarańczowo-różowawy wschód słońca, który był tłem dla konturów budowanych właśnie dwóch wież River Tower i kopuły bazyliki.
Artysta w czerwonym stroju podobny do Michał Szpak
Idąc przez miasto spotkaliśmy mężczyznę podobnego do Michała Szpaka. Miał dziwny strój, ciemnoczerwony płaszcz z ornamentami, a z jego pleców wyrastało jakby drzewo, z bujną koroną małych, soczystozielonych listków nad jego głową. Wyglądało trochę jak przerośnięte drzewko Bonsai. Wydał mi się podejrzany, ale zaprosił nas i znajomych na jakiś
Drzewko bonsai drzewko szczęścia
konkurs - turniej. Miała to być walka z jakimiś ożywionymi przedmiotami np. kamienną misą, czy kryształowym wielkim wazonem. Miałem złe przeczucia i nie ufałem mu. Okazało się, że przedmioty teleportowały i więziły uczestników turnieju. Znalazłem się w ruinach średniowiecznego zamku, a artysta tak na prawdę był Tomem
Walka magów czarodziejów ruiny zamku energia
Riddlem. Walczyłem z nim bardzo długo, używając oryginalnych sztuczek i forteli. Często obaj się wycofywaliśmy, by po chwili znowu wracać do magicznej walki. W końcu wpadłem na pomysł, by połączyć się z dwoma innymi czarodziejkami. W takiej formie zyskaliśmy moc wystarczającą do pokonania złego maga...  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz