Sen. Niezwykły, intymny świat, w którym opuszcza nas
świadomość, gdzie przeszłość łączy się z teraźniejszością (i przyszłością?).
Władzę w nim przejmują wspomnienia, pragnienia, lęki i pewien mistyczny
pierwiastek tajemnicy. Wszystkie razem się kotłują w szalonej walce o
pierwszeństwo i dominację. Efekty są przeróżne. Budzą strach i przerażenie,
koją, bawią i zaskakują. Czasem tworzą nielogiczny i niespójny zlepek, a czasem
są zadziwiająco liniowe, tworząc całkiem logiczną historię. Niekiedy mam dziwne
wrażenie jakbym wszedł w czyjś umysł i zyskał dostęp do całej wiedzy. Wiem
wszystko o świecie, który mnie otacza. Tak było np. we śnie, który nazwałem
"Diamenty". Wiedziałem o korporacjach, o technologiach, o sposobie
życia społeczeństw, o swoim miejscu w tym "świecie". Wszystko
wydawało się jasne, logiczne i oczywiste.
Odkąd spróbowałem zapisywać swoje sny, zacząłem częściej je
pamiętać. Możliwe, że ma na to wpływ gwałtowność wybudzenia. Często się zdarzało,
że pies się rozszczekał, lub ktoś niespodziewanie wtargnął do mojego pokoju.
Nie wiem czy wcześniej nie miewałem snów, czy tylko ich nie pamiętałem. Budząc
się pamiętam zazwyczaj ostanie chwile snu. Potem napływają dopiero wcześniejsze
wspomnienia i staram się je zapisać w formie ogólnych haseł. Gdy potem je czytam,
zaczynają napływać dokładniejsze wspomnienia, a nawet odczuwane uczucia.
Od ostatniego wpisu znowu nie pamiętam snów...
Za to znalazłem taki artykuł:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz