Nerwowo odwróciła głowę i przyspieszyła kroku, nie odzywając się do mnie. Doszedłem do marketu. Zobaczyłem ją jak wychyla się spomiędzy regałów nieopodal mnie. Rozmawiała z chłopcem, chyba z synem. Usłyszałem tylko strzęp rozmowy "...uważaj na niego". Miałem wrażenie, że może się to odnosić do tego, o czym rozmawiała z moim ojcem. W innej części marketu spotkałem swoją siostrę. Poszliśmy razem do kina. Kino było stare i trochę przerażające. Spoczęliśmy na drewnianych, uchylnych fotelach. Sufit i ściany były wyłożone starymi, poczerniałymi deskami.
Rozpoczął się seans. Była to jakaś bajka renderowana komputerowo, ale nie pamiętam o czym. Miałem też wrażenie jakby omdlenia i przysypiania podczas seansu. Znalazłem się przy drzwiach do domku jednorodzinnego. Otworzyła mi młoda dziewczyna o krótkich blond włosach. Jej ciało zdobiły liczne kolczyki i kolorowe tatuaże. Była naga i trzymała aparat fotograficzny. Miała mi robić zdjęcia, akty. Poprosiła, żebym się rozebrał, co z pewnymi oporami zrobiłem. Zabrała moje rzeczy. Po chwili do pokoju weszła starsza rudowłosa kobieta. Pierwsze co poczułem to wstyd.
Skuliłem się za kanapą i chciałem tłumaczyć, że to nie tak jak myśli. Ale potem opanowało mnie przerażenie. Kobieta nie była zaskoczona. Zrozumiałem, że znalazłem się w pułapce i pewnie spotka mnie coś złego. Do pokoju wszedł jeszcze starszy, siwowłosy mężczyzna i stanął przy drzwiach. Czując, że prawdopodobnie nie wyjdę z tej sytuacji żywy, chciałem zrobić wszystko by odwlec ten moment i poprosiłem o wyjaśnienia.

Gdy nagranie zostało odtworzone mniej więcej w połowie, mężczyzna zbliżył się trochę do mnie. Dostrzegłem w jego dłoni zdobiony sztylet. Powiedział, że pora już to kończyć. Zbliżyłem się szybko do niego, popchnąłem go palcem, tak że cofnął się zaskoczony do tyłu i opadł na kanapę. Z moich ust wydobyło się głośne "NIE!". Powiedziałem "Mam prawo wiedzieć co się ze mną stanie i czy będzie to miało jakiś głębszy sens".
Wszyscy byli zaskoczeni tym co zrobiłem, a ja odniosłem wrażenie, że przez moment zapanowałem nad całą tą sytuacją. Usłyszeliśmy kroki na schodach i do pokoju weszła mała dziewczynka. Tuliła misia i przecierała zaspane oczy. Mężczyzna spojrzał przez okno i wymamrotał "za późno".
Wszyscy momentalnie wybiegli z domu chwytając po drodze dziewczynkę. Zostałem sam, zmarznięty, ale żywy. Podszedłem do regału z książkami i chwyciłem lekko wysunięty wolumin. Usłyszałem pstryknięcie jakiegoś mechanizmu i regał odchylił się odrobinę od ściany. Za nim musiało być jakieś pomieszczenie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz