Dodaj napis |
Ten post wychodzi trochę z przyjętej przeze mnie konwencji pisania o snach.
Jest jakiś symbolizm w tym, że to co się stało zdarzyło się akurat w Wielki Piątek, tyle, że raczej nie ma szans na "Zmartwychwstanie". Moje pokryte metaforycznymi bliznami serce wzbogaciło się o kolejną wielką ranę. Zgrało się to także ze scysją z rodzicami. Nigdy nie było tak źle. Złe wydarzenia lubią się przyciągać i występować stadnie. Przyjechała także rodzina, wszędzie wokół pełno kuzyniątek. Noszenie maski przykrywającej ból i smutek jest dla mnie bardzo trudne. Nie przystoi to facetowi, ale gdy tylko jestem
sam, z mojego ciała wypływają potoki łez. Nie zdarzyło mi się płakać od 6 lat, kiedy to zmarł mój dziadek i skumulowało się jeszcze kilka innych przykrych zdarzeń. Umarła we mnie radość i pewnie minie sporo czasu zanim powróci. Serce pewnie także z czasem się zabliźni. Nie czuję gniewu, ani żalu. Nie potrafię się na Nią gniewać. Jest we mnie tylko ogromny smutek i rozczarowanie. Doceniam Jej szczerość i odwagę, bo do szczerości potrzebna jest odwaga i wiem, że Jej też jest trudno. Pewnie znalazłoby się sporo osób w podobnym do mojego stanu emocjonalnego, które targnęłyby się na swoje zdrowie. Pragnę uspokoić potencjalnych czytelników, że zamierzam jakoś to przetrwać i wyjść z tego silniejszy. Chyba to uzewnętrznienie się jakoś mi pomoże. Mam przynajmniej taką nadzieję. Nie wszystkim jest pisane szczęście. Może jest jakaś pula osób szczęśliwych, a ponieważ w przyrodzie musi być zachowana równowaga, to inni są skazani na ból i cierpienie. Najgorsza jest utrata nadziei, która w moim przypadku zmieniła się w przerażającą kupkę popiołu. Czuję się samotny jak nigdy pomimo domowników krzątających się w przedświątecznych przygotowaniach. Nie wiem skąd mam teraz czerpać siłę...
Dostałem dziś też spamowego sms'a. Dziwne bo nie dostawałem takowych już od miesięcy. A treść jego jest następująca: "Ktos bardzo chce Cie poznac! Odbierz teraz bezplatnie fotke tej osoby i zadecyduj! By dostac fotke pisz bezplatny sms DAJ pod (numer), kolejne 2,46zl/dzien"
Okrutny i niesmaczny żart od rzeczywistości i losu. Marketingowa machina czychająca na naiwnych i zdesperowanych. To powinno być zakazane.
Drugi obrazek nie do końca pasuje, mógłby sugerować, że się mną bawiła, co nie jest prawdą. Nie mam jednak siły szukać czegoś bardziej adekwatnego, ani kolejnych obrazków.
W nasze życie wpisany jest ból i cierpienie, ale nie na zawsze. W końcu po nocy przychodzi dzień, lecz na wszystko trzeba czasu, trzeba swoje wycierpieć. Bez poczucia cierpienia nie potrafilibyśmy w pełni doznać uczucia szczęścia. Wszystko równoważy się nie tylko w naturze, ale też w nas samych, bo czyż nie jesteśmy jej częścią ?
OdpowiedzUsuńWierzę, że przyjdzie czas gdy odnajdziesz w swoim życiu promyk nadziei, który rozbłyśnie światłem szczęścia.
Na pewno masz rację. Dziękuję za te słowa otuchy.
OdpowiedzUsuń