Bezsenność lub niepokojące sny, taki jak poprzedni… Od kilku
dni znowu dokuczają mi te najgorsze skutki uboczne leczenia. Znowu odczuwam
bardzo silny ból pleców w okolicy krzyża, pulsujący, promieniujący od
kręgosłupa przez tkanki. Równie dokuczliwy, ale już mniej intensywny jest ból
dziąseł, skroni i śródpiersia. Mniej więcej tak jak się spodziewałem, nastąpiło
to kilkanaście dni po podaniu deksorubicyny
(czerwonej chemii) i pewnie na
dniach zacznie ustępować. Od kilku dni mam też drobne krwotoki z nosa, które
pojawiają się przy większym wysiłku. Przez przypadek zaciąłem się też nożem
ceramicznym w palec. Nawet tego nie zauważyłem dopóki kapiąca krew nie
utworzyła małej kałuży na blacie. Podejrzewam, że to przez leki przeciwzakrzepowe,
ale udało mi się wszystko opanować. Mam już wyniki kontrolnego badania PET.
Wieści są raczej
optymistyczne. Generalnie nowotwór zmniejszył się o 1/3 i
dobrze reaguje na leczenie. Największy guz w śródpiersiu zmniejszył się mniej
więcej z 15 do 10 cm. Zaniepokoiła mnie jednak wzmianka o 4 mm guzku w prawym
płucu, którego nie było na badaniu poprzednim. Lekarka mnie jednak uspokajała, żebym się tym
nie przejmował, bo może to być tylko zmiana zapalna (niskie SUV, czyli zmiana
nie złośliwa). Dzięki diecie i dodatkowym lekom, kondycja mojej wątroby trochę
się poprawiła. Enzymy wątrobowe (ALT) spadły z poziomu 250 do 74. Nadal są
odrobinę podwyższone, ale już jest dużo lepiej. W ciągu ostatnich dwóch tygodni
zacząłem wychodzić z domu na spacery.
Pogoda temu sprzyja i mam nadzieję, że wiosenna aura pozostanie. Pewnie za kilka dni, jak poczują się lepiej, znowu
gdzieś się przejdę :)
O, super! :-) Przejdź się do lasu, na pewno będzie Ci lepiej :-)
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuń