Pojechałem w odwiedziny do wujka. Zobaczyłem tam Ją jak
siedzi samotnie przy małym stoliku w kuchni. Przysiadłem się i zamieniliśmy ze
sobą kilka słów. Znalazłem się w hotelu lub internacie. Duża sala wypełniona była
ustawionymi obok siebie łóżkami. Łóżka przypominały trochę szpitalne. Leżeli na
nich moi znajomi ze studiów. Sam także siedziałem niedbale na jednym z łóżek i
wertowałem notatki. Uczyłem się do jakiegoś egzaminu i nie szło mi najlepiej.
Notatki wydawały się nieczytelne. Innym chyba też nie szło za dobrze. Koleżanka
rzuciła swoje notatki i powiedziała, że pewnie i tak obleje.
Wyszedłem z
pomieszczenia i dotarłem do eleganckiej restauracji. Trzymałem za rękę małe kilkuletnie
dziecko i wydawało mi się, że to ktoś mi bliski (wyśniona córka/syn?). Były tylko dwa
wolne miejsca przy jednym ze stolików. Siedziała przy nim starsza kobieta z
synem. Przysiedliśmy się więc. Siedzieliśmy w niszy, a z trzech stron
znajdowały się okna. Spojrzałem po kolei przez każde.
Przez pierwsze zobaczyłem
Łuk Tryumfalny. W drugim dostrzegłem zamek cesarski. Natomiast w trzecim bardzo
ciekawy, wręcz designerski niewielki budynek ze szkła i stali. Był to skręcony
prostopadłościan, a w górnej części zainstalowane było kryształowe oko
rozszczepiające światło na wszystkie kolory tęczy niczym pryzmat. Wydawało mi się, że to wyjście
z metra. Ludzie wybiegali z niego w panice. Zwróciłem na to uwagę kobiety.
Spojrzała na moment i wróciła do konsumpcji obiadu oraz wycierania podbródka synowi.
Powiedziała, że to pewnie jakiś zamach lub epidemia. Zamyśliła się na chwilę i
dodała… i tak wszyscy umrzemy… jest nas za dużo. Chwyciłem dziecko, które
wcześniej przyprowadziłem i wybiegłem. Trafiłem do labiryntu korytarzy i
dziesiątków drzwi. Wszystkie wyglądały tak samo. Nie wiedziałem, które są
właściwe, z których wcześniej wyszedłem.
Wybrałem ostatnie, na samym końcu
korytarza i wszedłem do sali sypialnej, w której byłem wcześniej. Spakowałem
swoje rzeczy i opuściłem budynek. Wspiąłem się na wzgórze i czułem niepokój,
tak jakby coś się miało zdarzyć…
Very rich in details!
OdpowiedzUsuńVery interesting!
Visit my blog!
Thanks :)
OdpowiedzUsuńI'm a member of your blog and read posts in RSS Reader ;)
Olá amiga, feliz ano novo (um tanto atrasado)
OdpowiedzUsuńBela foto de perfil, bonito post, sempre sonhador.
Olá! Obrigado :)
OdpowiedzUsuńAlém disso, eu gostaria que você muitas felicidades e muitos momentos memoráveis no Ano Novo.
Tentei comentar alguns de seus posts, mas infelizmente eu não consegui :(