Mieliśmy się spotkać ze znajomymi na sesji RPG. Jest to skrót
od Role Playing Game. Są to różne gry narracyjne, które polegają na odgrywaniu różnych
postaci. Mistrz Gry opisuje świat gry i odgrywa postacie, które spotykają gracze. Można powiedzieć,
że jest to rozbudowana wersja psychodramy. Zaczęli się schodzić znajomi. Najpierw
przyszli moi przyjaciele P. i A. Potem przyszła koleżanka M. Ch. oraz przyjaciółka z Irlandii
T. M. Usiadła obok mnie na kanapie. To co ujrzałem mnie przeraziło. Miała mocno
oparzoną stopę. Skóra była czerwona, a miejscami miała bardzo głębokie rany, w których widać było
wewnętrzne warstwy skóry i mięśnie.
Zaczynały się pokrywać już nową mlecznozielonkawą
tkanką. Stopa była owinięta bardzo niedbale bandażem, tak że większość ran była odkryta. Na moje
pytanie, zadane mocno zaniepokojonym głosem, o to co się jej przytrafiło, odpowiedziała
pogodnie i z machnięciem ręką, że tylko rozgrzany olej jej się wylał. Zdawała się tym
nie przejmować. Przyszły kolejne dwie dziewczyny razem z córkami i jeszcze kilka zupełnie
obcych mi osób, które przyprowadził A. Do sporego już tłumku dołączył jeszcze mój
dobry kolega K. Mieszkanie w którym przebywaliśmy wydawało się być kompilacją mojego rodzinnego
domu, mieszkania P. i mieszkania K. Do naszej gromadki dołączyła w końcu i Ona.
Część osób poszła do innego pokoju.
Do planowanej sesji RPG oczywiście nie doszło. Przyszło zbyt
dużo ludzi i spotkanie przerodziło się w przyjęcie. Poszedłem do ostatniego pokoju.
P. bardzo intensywnie gestykulując opowiadał z pasją o swoim najnowszym projekcie
filmowym. Był to film, którego tytuł zaczynał się na literę "D" i było to jakieś
brytyjskie imię kobiece. Niestety nie udało mi się go zapamiętać. Zobaczyłem Ją, jak spała na
materacu okryta kocem. Co jakiś czas podnosiła głowę, spoglądała nieobecnym wzrokiem i szła spać dalej,
nie zwracając uwagi na przebiegające tuż obok Niej dysputy. Spytałem się P. czy
poprowadzi tą sesję.
Miał być Mistrzem Gry. Rozejrzał się i stwierdził, że w zaistniałych
okolicznościach nie ma na to szans i musi iść kręcić film. Czułem się trochę zawiedziony,
ale jednocześnie byłem bardzo ciekaw jego nowego dzieła. Wstał i wyszedł wraz z wszystkimi
znajomymi przebywającymi w pokoju. W pomieszczeniu pozostałem tylko ja i Ona. Usiadłem
na pustej kanapie, a po chwili się przebudziła i wstała. Podeszła do mnie i usiadła mi na kolanach.
Ubrana była w piękną czarną suknię, odkrywającą dekolt i ramiona.
Zauważyłem, że
miejscami na Jej twarzy zaczęła schodzić skóra jak po lekkim oparzeniu słonecznym. Wtuliła
się we mnie, a po chwili gestem zakazała jakichkolwiek czułości i zaczęła
opowiadać o zespołach, które lubi, a które nagrały utwory, których nie znosi i nie może wręcz słuchać. Po kolei wymieniała
tytuły, a w pewnym momencie znowu się we mnie wtuliła i zasnęła.
Obudziłem się…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz