Życzę miłych i spokojnych Świąt Wielkiej Nocy! Aby ten okres upłynął Wam pod znakiem pogodnych spotkań rodzinnych, miłej atmosfery oraz w zdrowiu i szczęściu!
Z tajemniczego świata Morfeusza wyrwane, oniryczne obrazy, przyobleczone w słowa...
sobota, 19 kwietnia 2014
piątek, 11 kwietnia 2014
Kawiorowy protest…
Przemierzałem ulice niewielkiej miejscowości pogrążone w
nocnym mroku. Rozświetlały je tylko sodowe latarnie uliczne i reflektory tirów.
Coś się jednak zaczęło dziać. Kierowcy zaczęli wysypywać na ulice zawartość
naczep i wywrotek. Ulice w mig pokryły się morzem kawioru. Miliardy czarnych i
czerwonych
rybich jajeczek rozpłynęły się po asfalcie. Dowiedziałem się od
gapiów, że za całe to zamieszanie odpowiedzialna jest znana piosenkarka
Madonna. Postanowiła w ten sposób zaprotestować przeciw działaniom Rosji i
Putina na Ukrainie. Poszedłem dalej i
wstąpiłem do zajazdu. Zdziwiłem się trochę, jak zobaczyłem w nim
samą Madonnę.
Wokół niej wił się wianuszek pochlebczyń i innych piosenkarek w wieczorowych
strojach. Wszędzie były małe salaterki z kawiorem. Spróbowałem go. Każdy miał
inny smak, jeden np. miał smak kurczaka, inny galaretki owocowej inny jeszcze warzywny.
Część miała smak prawdziwego kawioru. Rozmawiałem z Madonną i innymi kobietami
po angielsku, ale gdy Madonna na chwilę opuszczała pomieszczenie, wszyscy nagle
zaczynali mówić po polsku. Kiedy zaczęło się przejaśniać, opuściłem zajazd.
Chciałem dotrzeć do
jakiegoś ciekawego miejsca nieopodal. Kojarzyło mi się to z
Włocławkiem, choć nigdy tam nie byłem, poza pojedynczymi przejazdami i wiem, że
wygląda zupełnie inaczej. Miała to być miejscowość wypoczynkowa. Główną
atrakcją była ciekawa budowla. Wyglądała jak olbrzymi zbiornik retencyjny
zbudowany z trapezowatych, wysokich wałów na bazie prostokąta.
Stworzono je z
czarnej, szklistej, wypalanej, porowatej substancji. Może coś pomiędzy żużlem, a
obsydianem. Wewnątrz tego wielkiego
zbiornika można było znaleźć głazy i plaże. Kąpały się tam setki ludzi. Słońce
wychylało się nieśmiało zza horyzontu i oświetlało taflę wody,
przyjemną
pomarańczową poświatą. Całość kompleksu otoczona była fosą. Jedyną drogą, by ją
przekroczyć był most zwodzony zabudowany strzelistą wieżą na bazie kwadratu. środa, 9 kwietnia 2014
Fabryka na krawędzi...
Miałem zatrzymać się w jakimś pensjonacie. Już miałem do
niego wejść, gdy nagle nadjechała Sandra Bullock na wielkim jak koń buldogu.
Zsiadła z niego, przywiązała do słupka i weszła do pensjonatu. Wewnątrz
przywitała się z Georg'em Clooney'em i razem poszli do pokoju. Boy hotelowy
zaprowadził mnie po chwili do mojej izby. Miałem się tu zatrzymać na jakiś
czas. Nieopodal pensjonatu znajdowała się fabryka. Miałem ją przejąć i jak
najszybciej zmodernizować tak, by przyniosła jak najwięcej
zysku. Czasu na to nie
miałem za wiele, ponieważ fabryka znajdowała się z dwa metry od krawędzi klifu.
Morze ciągle go podmywało. Musiałem tak zmodernizować to przedsiębiorstwo, by
zarobić, zanim zostanie zniszczone.
Subskrybuj:
Posty (Atom)